Teraz powinnam być w kościele na zebraniu z biskupem. Jednak proboszcz zapomniał o autobusie i nici z naszego wyjazdu. Byłam zmuszona stać godzinę na placu i czekać na autobus, który się nie zjawił. Okropnie zmarzłam i czuję, że znowu będę chora (już 3 raz w tym roku szkolnym).
Kiedy wstałam czułam, że dzisiaj spędzę cały dzień w łóżku. Potwornie nic mi się nie chce. Zostawiłam wszystkie lekcje na ostatni dzień i byłam zmuszona je odrabiać. Resztę dnia spędziłam na czytaniu książki. Zakochałam się w sadze Zmierzch. Czytam już 3 część. Nie wiem dlaczego, ale książki z tej serii uwielbiam, jednak film nie przypadł mi do gustu. Może dlatego, że oglądałam pierwszą część chyba sześć razy i nie miałam ochoty na kolejne części...
Z pięknej, słonecznej jesieni, zrobiła się szara, zimna i deszczowa jesień. Uwielbiałam wracać z różańca, kiedy zachodziło słońce, a ja ubrana w jesienny płaszczyk kopałam kolorowe listki. Jednak ostatnio zmuszona byłam nałożyć gruby, zimowy płaszcz i uważać, żeby nie rozdeptać jakiegoś robaka. Nie mogłam w to uwierzyć, że w ciągu jednej nocy tak bardzo zmieniła się pogoda. Dzięki niej nie mam na nic ochoty. Siedzę codziennie pod kocem z herbatką i uczę się :(
Fajny post :)
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Ooo, czasem takie leniwe dnia są jak najbardziej wskazane :)
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwację?
Pozdrawiam,
http://instagram.com/stylevitaemeae
Podoba mi się ten blog :)
OdpowiedzUsuńczesto mam leniwe dni!
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com